Okrągłe urodziny zbliżają się wielkimi krokami. Nie czuję niepokoju, raczej miły dreszczyk emocji co się tego dnia wydarzy. Dostałam też dodatkowej siły, aby pokończyć niektóre rzeczy i poukładać plany i priorytety życiowe. Miło wiedzieć, że niczego nie żałuję, że czuję się spełniona, że ja i moi najbliżsi jesteśmy cali i zdrowi. W ostatnich tygodniach chyba większość z nas bez uwagi na wiek tak czuje.
Aby oderwać się od spraw, które nas ostatnio bardzo martwią, chciałam stworzyć dla Was bardzo lekki i subiektywny niezbędnik rzeczy, które jako dojrzała już kobieta doceniam, do używania których dorosłam i które ułatwiają i umilają mi życie.
Porządne i ładne przybory kuchenne
Nigdy nie zwracałam na to uwagi, nawet pomimo prowadzenia bloga, gdzie ilość takich sprzętów, która do nas dociera, bywała czasami nieprzyzwoita. Nie spędzam dużo czasu w kuchni, z domu wyszłam z odpowiednim posagiem, bo moja Mama miała tego typu sprzętów milion do obdzielenia. Jednak przyszedł czas na wymianę rzeczy, niektóre miały już po 20 lat, każdy z innej parady. Zakupiłam więc piękny złoty przybornik, który zwolni mi trochę miejsca w szufladzie i ozdobi kuchnię.
Porządne patelnię to podstawa. Nie chcę Wam mówić, w jakim stanie były moje poprzednie. Dobrze, że nie prowadzimy bloga kulinarnego, bo raczej nie miałabym na czym fotografować. Te od TADAR urzekły mnie oczywiście kolorem, ale i jakością. Aż się boję ich wkładać do zmywarki, choć absolutnie się do tego nadają. Ważne jest też to, że mosiężne czy złote sprzęty niestety są bardzo drogie, a te nie zrujnowały mojego portfela.
Dobrej jakości kosmetyki do pielęgnacji twarzy – najlepiej z Polski 😉
Do tego również musiałam dorosnąć. Przez ostatnie 20 lat przechodziłam od zwykłych kremów za 5 -10 złotych, poprzez drogie firmy międzynarodowych koncernów, pielęgnację apteczną, samorobną w duchu eko, aż po porządne polskie marki bazujące na naturalnych składnikach. Na tych się zatrzymałam i byłam zadowolona, karmiły nie tylko moją twarz, ale i ducha, sprawiły, że pielęgnacja stała się małym rytuałem, chwilą dla siebie. Aż natrafiłam na kosmetyki od Bognaskin i moja skóra poprawiła się diametralnie. I nie – to nie jest współpraca. Wręcz przeciwnie! Reklama tej firmy tak usilnie wyświetlała mi się na Instagramie, kusząc swoim prostym opakowaniem, że w końcu w Black Friday pękłam i kupiłam cały zestaw! Jak dla mnie to jest bardziej niż bomba, zwłaszcza kremy.W końcu czuję, że mam nawilżoną skórę, że jest ona gładsza dzięki masce z peelingiem i mięciutka dzięki serum. Wyrazy szacunku dla Twórców tej marki za bardzo dobry jakościowo produkt i spójną i skuteczną oprawę marketingową.
Termos
Śmiejcie się, to nietypowy produkt w naszym zestawieniu, jednak wyszłam z domu z nieśmiertelnym termosem z nakrętką kubkiem. Myślę, że wielu z Was pamięta taki z dziecięcych lat. Nic nie było w stanie go pobić – w przenośni i dosłownie, aż nie znalazłam nowego większego cudeńka wraz z pasującymi emaliowanymi kubkami. Termos zabieram wszędzie – nie tylko w dalekie podróże autem, żeby ocucić mojego kierowcę kawą, lub siebie i dzieci mocną herbatą z cytryną i miodem. Biorę go do plecaka, kiedy idziemy na dłuższy spacer po okolicznym lesie, biorę go na plażę latem na małe winko z koleżankami, biorę go na wycieczki rowerowe. Daje mi dużo szczęścia, poczucia bezpieczeństwa i niezależności. Karmi mój nałóg picia smacznej herbaty, kiedy tylko chcę. I nikt mi tego nie zabierze! Ot taki fetysz mam! I co jest w nim najfajniejsze – że herbatę mogę pić z najbliższymi mi ludźmi wokół – moim największym niezbędnikiem w wieku lat 40 😉
asia real