Grudzień to dla mnie czas totalnych kontrastów. Z jednej strony wszędzie wokoło mnóstwo świątecznych dekoracji, dźwięku dzwoneczków i wszystkich tych świątecznych dekoracji. Z drugiej strony to końcówka roku i mam wrażenie, że wszyscy ścigają się sami ze sobą, żeby zdążyć wszystkie zaplanowane wcześniej rzeczy. Istne szaleństwo. Podstawa zatem to nie dać się porwać temu grudniowemu szaleństwu i cieszyć się tym wyjątkowym zimowym czasem. Dlatego staram się co roku znaleźć czas na to, żeby przygotować świąteczne dekoracje samodzielnie. Takie drobne diy to mój sposób na chwilę spokoju. W tym roku nie mogło być inaczej.
Uwielbiam naturalne dekoracje, bez nadmiaru brokatu czy innych elementów. Odrobina mchu, zielone iglaste gałązki, orzechy i szyszki tworzą prawdziwie klimatyczne dekoracje. Wystarczy wybrać się na spacer do pobliskiego lasu. A jeżeli mieszkacie w centrum miasta, sprawdźcie pobliskie targowiska. Tam często można znaleźć prawdziwe cuda. Coraz częściej kwiaciarnie stawiają też na bardziej nietypowy asortyment. Warto poszukać.
Moim ulubionym elementem tych dekoracji jest świecznik na nóżce, którego szklaną część wypełniłam mchem, gałązkami i orzechami, a w środku tylko gruba biała świeca i gotowe! Powstał też niewielki, zielony wianek z igliwia, który będzie zdobił stolik kawowy. W jego środku też możecie umieścić świeczkę i dodać delikatną wstążkę lub naturalny sznurek.
Jeżeli mieszkacie w Trójmieście i nie macie czasu na stworzenie własnych dekoracji, to zajrzyjcie do Pracowni Florystycznej Narcyz. Oni stworzą dla Was piękne dekoracje.
beata kwiatkowska
Ale prosto i ślicznie, jutro zabieram się do roboty 😁, a mogę spytać skąd jest wazon?